Dupsko

Dobra, za mną pierwszy miesiąc najdłuższych wakacji życia. Co z tego wynika, to sprawa dyskusyjna. Odpoczywam w ekstremalny sposób, niczym Michel z „Cząstek…” Houellebecqa. Trudno przyznać mi rację mojej matce Grażynie, która twierdzi, że się marnuję, patrząc całymi dniami w sufit, tudzież w okno. Znów nie przesadzajmy, czasami gdzieś wyjdę, albo westchnę, albo się zesram. W każdym bądź razie czuję, że ładuję te baterie, które nigdy nie były u mnie ruszane. Nie czuję się zmęczony fizycznie czy psychicznie, te sfery naładowałem bardzo szybko (eureka, pewnie są równoległe!). Raczej pierwszy raz od gimnazjum przypomniałem sobie, ze można egocentrycznie myśleć tylko o sobie. O ile wtedy, te 4-5 lat temu wynikało to z jakiejś głupkowatej nadwrażliwości, tak teraz trzeźwo patrzę na cały temat, analizuję możliwości i szanse, żeby tylko uniknąć dorosłości (co tylko świadczy o mojej wciąż niewyplenionej głupawce – „dorosły człowiek” pozbawiony jest złudzeń).

Ciągnąc dalej, niedorosłość to moja mała obsesja. Mówiąc kolokwialnie, nie chcę zdziadzieć. Nie znam żadnych przykładów mogących mnie podbudować w tym temacie, ale trudno mi uwierzyć, że nudziarskie i byle jakie życie jest tak nieuchronne jak moja łysina. Co takiego wymyśliłem, leżąc jak porażony przez miesiąc? Człowiekowi do prowadzenia fajnego życia, 'fajny’ to bardzo pomocny przymiotnik, potrzebna jest pasja. I proszę docenić ten termin, wcale nie chodzi mi hobby. Trzeba mieć coś, co przynosi satysfakcję, radość, ale też coś, czemu poświęcamy swoje życie. Bez pasji moim zdaniem trudno o spełnienie i, wydaje mi się, człowiek niespełniony przestaje o swym niespełnieniu myśleć, a co za tym idzie przestaje myśleć o rzeczach WAŻNYCH. Taka logika ma pewne braki, zdaję sobie z tego sprawę, ale trudno mi inaczej wytłumaczyć sobie istnienie osób, które pracują osiem godzin dziennie i wracają do domu tylko po to, by odpocząć przez następnym dniem w pracy. Strach pomyśleć, co się dzieje jak dostaną urlop, taki mały koniec świata. To chyba dobrze mi wróży na przyszłość, ja w „nic-nierobieniu”, a raczej w nierobieniu niczego praktycznego odnajduję dużo przyjemności.

Kończąc swój pierwszy wpis, a jednocześnie nawiązując do poprzedniego akapitu, moja matka Grażyna dziś, w wyniku mojego kolejnego naburmuszenia, stwierdziła z sarkazmem coś w stylu „a co, tobie się wydaje, że w moim wieku będziesz taki zajebisty i twoje dzieci będą się tobą jarać?”. Trafnie ujęta w pigułce moja życiowa sraka. Postanowiłem działać, nie ma co zakopywać gruszek w popiele – ściągam płytę Justina Biebera. Ech cholera, właśnie spojrzałem na moja parafrazę słów mamy z niemiłą refleksją, że w jej wieku nie zrozumiem, co napisałem.

komentarze 2

  • paulucha wrote:

    A co z ludzmi ktorzy nie maja pasji? Nie moga być szczesliwi? Mysle ze warto uswiadomic sobie ze codziennosc to nie jest wielkie łał, robienie zajebistych rzeczy, codziennosc to nie jest jedno wielkie spełnianie marzen. Kluczem do szczescia jest moim zdaniem zdolnosc czerpania radosci z najbardziej prozaicznych rzeczy. Wiem, teraz masz wielkie plany, chcesz cos osiagnoc. I wierze ze tak bedzie ale pomyslałes choc moment jak widzisz swoje zycie bez spektakularnej kariery? Całą puente tego postu mogłaby podciac smutne pytanie ktore wiele osob spotyka w dorosłym zyciu…”Jak zrobic tak zeby starczyło do pierwszego”. I gadka ze trzeba miec pasje napewno nie trafi do ludzi ktorzy maja tego typu problemy. Warto zreflektowac i napisac scenariusz B. Ja nie mam pasji, czegos czemu oddaje sie w całosci i nie uwazam sie na przegraną…
    Aha…i twoje dzieci nie beda sie toba jarac, uwierz…rodzic probujacy byc na siłe zajebisty jest gorszy od tego zrzedzacego, jak sie nie beda na ciebie skarzyc to bedzie twoj osobisty sukces…Ave

  • Wasylesky wrote:

    Nie jestem aż takim, moja droga, fanatykiem. Zgadzam się, też potrafię czerpać przyjemność z najzwyklejszych rzeczy i nie chcę, by je mnie omijały. Chodziło mi o to, że żyjąc 'o tak o’ robisz nawet 99% życia. Ale wg mnie, by było ono pełne i satysfakcjonujące, potrzebujesz tego 1%, czegoś, co będziesz robiła tylko dla siebie, co nazywam pasją. Trzeba w życiu moim zdaniem trochę egoizmu.

Dodaj komentarz